Po raz kolejny w ramach
OGÓLNOPOLSKIEGO PROTESTU ANTYWIATRAKOWEGO
w dniu 13 czerwca br. przeszliśmy ulicami Warszawy w „Ogólnopolskim
marszu milczenia rodzin”.
Tym razem postulaty
protestujących (
Petycja,
List otwarty), wraz z
wystąpieniem prof. dr inż. Pani Barbary Lebiedowskiej
Niezależnej Ekspert Komisji Europejskiej ds. akustyki środowiska, członka
Stowarzyszenia Akustyków Francuskich od 2002 r., zostały przekazane Prezydentowi
RP Panu Bronisławowi Komorowskiemu na ręce Sekretarza Stanu w KPRP Pana Olgierda
Dziekońskiego.
Marsz cieszył się bardzo
dużym zainteresowaniem mieszkańców Warszawy i nie tylko, którzy chętnie
przyjmowali ulotki z informacjami na temat postulatów protestujących.
Dostaliśmy również wiele e-maili i telefonów ze słowami wsparcia i z
podziękowaniami za zorganizowanie protestu w obronie kraju i jego mieszkańców przed
niekontrolowaną budową elektrowni wiatrowych.
To wszystko nie udałoby
się, gdyby nie obecność każdego z Was na
proteście i ogromne zaangażowanie, jakie włożyliście w jego organizację i
przebieg. Dlatego również na ręce
wszystkich protestujących, zarówno tych, którzy brali udział w marszu jak i
tych, którzy wspierali nas sercem i duszą, składamy
serdeczne podziękowania.
Ogromne
wyrazy uznania kierujemy również do Pani prof. dr inż. Barbary Lebiedowskiej,
która od początku wspiera nas w
działaniach. Podczas protestu Pani
Barbara Lebiedowska odczytała Apel skierowany do Prezydenta RP, w którym bardzo
obszernie i
merytorycznie opisała zagrożenia związane z lokowaniem farm wiatrowych oraz
brakiem uregulowań prawnych w tym zakresie. Na zakończenie wystąpienia Pani
Lebiedowska zwróciła się do Prezydenta ze słowami: „Panie Prezydencie, moim
marzeniem jest, aby choć raz Polak był mądry przed, a nie dopiero po
szkodzie!!!”. Dołączamy się do tych słów i kierujemy je także do wszystkich rządzących
oraz decydentów, którzy tak pochopnie podejmują decyzję w kwestii lokowania wiatraków
tuż koło naszych domów i nie chcą tego zmienić przez wprowadzenie odpowiednich
zapisów ustawowych.
Jednocześnie
przypominamy, iż kolejny marsz zaplanowany został na 12 lipca br.
Liczymy również na Wasz udział i mobilizację Waszej rodziny i znajomych, którzy są zagrożeni albo
będą zagrożeni życiem w cieniu wiatraków. Pamiętajcie,
że w jedności siła i tylko poprzez
nasz liczny udział w proteście możemy pokazać rządzącym skalę problemu, aby
doprowadzić do specustawy w kwestii odległości elektrowni wiatrowych od naszych
domów.
Jedynym przykrym
zajściem w tym dniu było przyjęcie delegacji protestujących (sześcioosobowej rodziny
– rodziców wraz z czwórką dzieci) przez przedstawiciela Kancelarii Prezydenta RP
po prostu na ulicy. Pogoda w tym dniu nie była sprzyjająca, kropił deszcz,
jednak to również nie wpłynęło na decyzję o przyjęciu delegacji w budynku
Kancelarii.
Składając petycję w
KPRP chcemy uświadomić Panu Prezydentowi, że przyszłość polskich rodzin miast i
wsi jest zagrożona, bo nasze dzieci nie będą chciały lub nie będą mogły żyć w cieniu wiatraków. Tak naprawdę
to dla nich dzisiaj walczą ich rodzice i dziadkowie. Protest jest krzykiem rozpaczy ludzi, którzy
walczą o swoje domy, a będą walczyli wszelkimi możliwymi sposobami, bo tracą
albo za chwilę utracą to co dla nich jest najcenniejsze - godność, zdrowie i
spokojne życie oraz domy rodzinne.
Przyrodzona
i niezbywalna godność człowieka stanowi źródło wolności i praw człowieka i
obywatela. Jest ona nienaruszalna, a jej poszanowanie i ochrona jest obowiązkiem władz publicznych, jak
stanowi Konstytucja RP. Protestujący domagają się więc od tej władzy
publicznej ochrony swojej godności i spokojnego życia w swoich domach. Niestety władza publiczna
pokazała ile znaczy dla rządzących godność człowieka, a spotkanie z Sekretarzem
Stanu KPRP było najlepszym tego dowodem. Chociaż wystarczyłaby po prostu zwykła
uprzejmość i kultura i zaproszenie gości do środka. Niestety tej również
zabrakło, tak więc umówione i zaplanowane spotkanie odbyło się przed budynkiem na wycieraczce.
Treść
korespondencji e-mailowej z KPRP dotyczącej spotkania
My jednak się nie
poddajemy, wyrzucą nas drzwiami, to „wejdziemy oknem” i prowadzone będą kolejne
marsze aż do skutku. Zostaliśmy zmuszeni do wyjścia na ulicę, bo zagrożona
została podstawowa komórka społeczna – rodzina oraz nasze domy. Dlatego już teraz zaplanujcie przyjazd swój
i swoich rodzin do Warszawy w dniu 12 lipca br. godz. 13:30 Będziemy dopóty
wydeptywać wszystkie możliwe ścieżki, dopóki nasz głos zostanie wysłuchany. Nie
oglądaj się na innych, nie słuchaj jak mówią „to się nie uda, to nie ma sensu”,
po prostu przyjedź ze swoją rodziną, nie jesteś sam!
Do
zobaczenia w Warszawie!